Niedopuszczonym do ruchu, niezarejestrowanym w naszym kraju, bez kasku, a do tego pomimo prawomocnego zakazu sądowego, jechał drogą serwisową wzdłuż krajowej 17-stki, 35-letni mieszkaniec powiatu otwockiego. Policjanci z wydziału ruchu drogowego wykazali się refleksem i skutecznym pościgiem, zatrzymując motocyklistę po tym, jak porzucił jednoślad i uciekł do pobliskiego lasu. Podejrzany usłyszał już zarzut karny złamania sądowego zakazu. Przyznał się i dobrowolnie poddał się karze.
Policjanci z otwockiej drogówki pełnili służbę na drodze ekspresowej nr 17 pomiędzy Ostrowem a Wolą Ducką. Jadąc trasą obserwowali zachowania kierowców oraz to, czy nie dochodzi do sytuacji niebezpiecznych na drodze oraz związanych z naruszaniem przepisów prawa. W pewnej chwili zauważyli na równoległej drodze serwisowej motocyklistę bez kasku.
Mundurowi postanowili go skontrolować i rozliczyć w związku z popełnionym wykroczeniem. Na najbliższym zjeździe opuścili drogę krajową i ruszyli radiowozem w kierunku wcześniej zauważonego mężczyzny. Ten jednak, kiedy tylko zauważył zbliżający się do niego radiowóz, zatrzymał się, zsiadł z motocykla i zaczął uciekać do lasu.
Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz i błyskawicznie rozpoczęli pościg, biegnąc przez pobliskie pola, a później przez las. W końcu po przebiegnięciu kilkuset metrów, dogonili uciekiniera, założyli mu kajdanki i doprowadzili do radiowozu.
Następnie wylegitymowali motocyklistę i zbadali alkomatem. 35-latek pochodzący z gminy Celestynów był trzeźwy, jednak wyniki, które policjanci uzyskali z baz danych, wskazywały na to, że naruszył prawo - nie tylko za jazdę bez kasku. Okazało się, że ma orzeczony 3-letni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Policjanci dokładnie też sprawdzili jednoślad. Ten nie był zarejestrowany na terenie Polski, nie miał również badań technicznych, przez co był niedopuszczony do ruchu.
Motocykl zabezpieczono, a podejrzanego przewieziono do komendy w Otwocku, gdzie osadzony został w policyjnym areszcie.
Zatrzymany mężczyzna usłyszał już zarzut karny złamania sądowego zakazu. Przyznał się do popełnienia przestępstwa i dobrowolnie poddał się karze.
nadkom. Daniel Niezdropa/ea