Szybki, spostrzegawczy i przede wszystkim przewidujący ruchy przeciwnika, taki musi być skuteczny policjant zajmujący się zatrzymywaniem poszukiwanych i ściganych listami gończymi. W obliczu nieuchronnej konfrontacji z policjantami, którzy w końcu i tak namierzą kryjówkę uciekiniera, ścigani próbują różnych sposobów, aby zmylić policjantów, wchodzą na dachy, chowają się do szaf, łóżek, pod stertę ubrań, nakrywają się gałęźmi. Ostatnio, jeden ze ściganych schował się w polu kukurydzy. Może i skutecznie ukryłby się za rośliną, gdyby nie fakt, że tego dnia nie wiało. Coś jednak zachwiało równowagą ściganego, który przechylił się i wtedy został zauważony, a po 100 metrowej pogoni, obezwładniony i zatrzymany. Był nim 44-letni mieszkaniec gminy Wiązowna, skazany za niealimentację i ukrywający się od przeszło roku.

Kryminalni zajmujący się policyjnymi poszukiwaniami, pracowali przy sprawie ściganego dwoma listami gończymi, którego otwocki sąd skazał za uchylanie się od płacenia alimentów. Podejrzany miał zgodnie z wyrokiem, do odbycia karę 16 miesięcy pozbawienia wolności.

Mężczyzna jednak opuścił swoją rodzinną miejscowość i ukrył się, opóźniając w ten sposób wykonanie sądowego postanowienia. Otwocki sąd wydał za nim dwa listy gończe, a ich realizacja została przekazana policjantom z otwockiej grupy poszukiwawczej, zespołu - w skład którego wchodzi kilku doświadczonych policjantów wydziału kryminalnego.

Drogą kryminalnej dedukcji, analizy kontaktów mężczyzny i przede wszystkim sprawdzeń potencjalnych miejsc, gdzie mógł ukryć się ścigany, policjanci dowiedzieli się, że tak do końca to nie zerwał on więzi z rodziną.

Z policyjnej wiedzy wynikało, że 44-latek co jakiś czas odwiedza swoją rodzinną miejscowość. Policjanci wpadli na jego trop i ustalili, że w najbliższym czasie znowu może odwiedzić bliskich.

Kryminalni domyślając się, że ścigany przebywa u rodziny, postanowili dokładnie sprawdzić posesję gdzie wcześniej mieszkał.

Przybyli na miejsce policjanci dokładnie obserwowali całe otoczenie, nie tylko budynki, drzewa, maszyny, ale również pobliskie pole obsiane kukurydzą. Tego dnia było słonecznie i nie było odczuwalnego wiatru.

W pewnym momencie jeden z kryminalnych zauważył zarys postaci, który nagle poruszył się na tle nieruchomych łodyg kukurydzy. Kryminalni ruszyli biegiem w kierunku postaci,  domyślając się, że to właśnie poszukiwany przez nich mężczyzna.

Kryminalni pobiegli za uciekinierem przez kukurydziane pole. Wystarczyło 100 metrów dynamicznego pościgu, żeby obezwładnić uciekającego, jak się po chwili okazało - ściganego przez prawo 44-latka.

Mężczyznę zatrzymano, a następnie odkonwojowano do zakładu karnego, w który spędzi kolejne 16 miesięcy.

dn