Policjanci z otwockiej drogówki kolejny raz udowodnili swoją postawą, że obietnica wręczenia korzyści majątkowej spotyka się ze stanowczą odmową, a kończy zarzutami karnymi. Przekonał się o tym 45-letni obywatel Ukrainy, który zatrzymany do kontroli drogowej, wydmuchał na policyjnym alkomacie wartość świadczącą o tym, że w jego organizmie znajduje się alkohol w ilości ponad 1,5 promila. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut karny złożenia funkcjonariuszom obietnicy łapówki, w celu skłonienia ich do odstąpienia od dalszej interwencji oraz zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał się karze.

Policjanci z otwockiej drogówki, kolejny raz na przestrzeni ostatnich kilku dni pokazali, że interwencję należy realizować od początku do końca z zachowaniem obowiązujących procedur i w oparciu o przepisy prawa.

Mundurowi swoją postawą udowodnili, że każda próba skłonienia policjantów do naruszenia prawa, nie ma zakończenia na miejscu kontroli. Kończy się bowiem zatrzymaniem i osadzeniem w okratowanej celi policyjnego aresztu.

Takiej właśnie policyjnej skuteczności w działaniu doświadczył 45-letni obywatel Ukrainy, który kierował samochodem po alkoholu. Zatrzymany do kontroli przez policjantów z otwockiej drogówki, w Podbieli, w gminie Celestynów, przeszedł badanie alkomatem, które pokazało, że w jego organizmie znajduje się ponad 1,5 promila alkoholu.

Policyjna kontrola nie zakończyła się jednak tylko na ujawnieniu „promili”. Podczas interwencji, mężczyzna zaproponował policjantom łapówkę, aby ci puścili go wolno i zapomnieli o kontroli.

Stanowcza reakcja odmowy i zatrzymanie w policyjnym areszcie, taki był odzew policjantów na korupcyjną propozycję. 45-latka zatrzymali i przewieźli do komendy.

Już po wytrzeźwieniu, podejrzany trafił na przesłuchanie, gdzie usłyszał dwa zarzuty karne, złożenia obietnicy łapówki w celu skłonienia mundurowych do naruszenia prawa oraz zarzut karny kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.

Przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał się karze.

nadkom. Daniel Niezdropa/ea