Policjanci w Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie zlikwidowali pod Warszawą „dziuplę” samochodową. Na terenie prywatnej posesji funkcjonariusze odnaleźli luksusowe samochody oraz części od zdemontowanych pojazdów o łącznej wartości ponad 2 mln złotych. Zatrzymany w sprawie 36-letni mieszkaniec powiatu mińskiego usłyszał zarzuty paserstwa co do mienia wielkich rozmiarów. Wczoraj Sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.

Rozebrane auta.

Nad tą sprawą pracowali policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie. Funkcjonariusze wpadli na trop przestępców po kradzieży bmw na terenie Lublina, do której doszło w ubiegłym tygodniu. Prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze doprowadziły policjantów na teren powiatu otwockiego. Tam według ustaleń miała znajdować się „dziupla” samochodowa.

Na teren prywatnej posesji funkcjonariusze z Lublina weszli w środę rano. W trakcie czynności wspierani byli przez policjantów z KSP i Otwocka. Podczas przeszukania posesji policjanci odnaleźli nie tylko skradzione w Lublinie bmw, ale również pochodzące z kradzieży ekskluzywne wersje audi, mercedesa, lexuas, czy też maserati. Łącznie zabezpieczono sześć pojazdów w trakcie przygotowywania do demontażu, pięć częściowo zdemontowanych oraz części i podzespoły o łącznej wartości ponad 2 mln złotych. Wszystkie pojazdy zostały zabezpieczone i trafiły na policyjny parking.

Na miejscu zatrzymany został 36-letni mieszkaniec powiatu mińskiego. Mężczyzna został przewieziony do Lublina. Wczoraj policjanci doprowadzili go do Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ, gdzie usłyszał zarzuty paserstwa co do mienia wielkich rozmiarów. Na wniosek śledczych trafił do tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Za to przestępstwo grozi mu kara do 10 lat więzienia.

KG