Mężczyzna podszywał się pod złodzieja samochodu, by wyłudzić pieniądze za wskazanie miejsca, gdzie znajduje się skradziony pojazd. Zamiast żądanych 10 000 złotych, od wymiaru sprawiedliwości otrzymał 3 miesiące aresztu. Wolnością cieszył się zaledwie 4 miesiące.

Na biurko kryminalnych trafiła sprawa dotycząca żądania 10 000 złotych w zamian za wskazanie miejsca, gdzie znajduje się skradziony kilka dni wcześniej samochód. Policjanci szybko ustali, że nie jest to faktyczny sprawca kradzieży, a oszust, który chce wyłudzić od pokrzywdzonego dodatkowe pieniądze.

Policjanci ciągle udoskonalają swoje metody pracy operacyjnej, by móc wyśledzić oszustów, którzy działają na odległość. Tym razem również nowoczesne metody pracy operacyjnej przyniosły zamierzony efekt. Już w kilka dni policjanci ustalili, że oszust przebywa w Krakowie. Następnie policjanci ustalili personalia oszusta, okazało się, że w przeszłości był już notowany za przestępstwa o podobnym modus operandi, a zakład karny opuścił zaledwie 4 miesiące temu.

Po ustaleniu, gdzie dokładnie przebywa oszust przyszedł czas na realizację. Operacyjni zdecydowali się na zatrzymanie 36- latka przed blokiem. Mężczyzna nie spodziewał się akcji policjantów. Po zatrzymaniu kryminalni przeszukali mieszkanie oszusta podczas, którego zabezpieczyli telefony, laptopy i karty SIM, które mogły posłużyć do dokonania oszustwa.

36- latek usłyszał zarzut usiłowania dokonania oszustwa, przyznał się do winy. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy, przez co grozi mu nie 8, a 12 lat pozbawienia wolności.

Zabezpieczony w sprawie materiał wskazuje, że osób od których mężczyzna wyłudzał pieniądze może być więcej. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna usłyszy dodatkowe zarzuty.   

Sprawa nadzorowana jest przez Prokuraturę Rejonową w Otwocku, która po przeanalizowaniu materiału zebranego w sprawie zawnioskowała do Sądu o zastosowanie wobec 36-latka najsurowszego ze środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychyli się do wniosku Prokuratury, mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. 

sierż. szt. Patryk Domarecki